Wielkie firmy technologiczne znane są z tzw. testów na żywym organizmie. Chodzi tutaj o to, iż losowo wybierana jest grupa użytkowników, którym udostępniane są niedostępne innym funkcje. W tym sposobie szczególnie lubuje się Facebook, choć i Google dość często z niego korzysta. Na podobny ruch zdecydował się niedawno Microsoft, gdyż niektórym konsumentom sprawił małą niespodziankę.
Otóż zauważono, iż w aplikacji Zdjęcia pojawiła się nowa zakładka – Bing. Po jej wybraniu uruchamia nam się strona główna tej wyszukiwarki, oczywiście domyślnie ustawiona na grafiki. No i to w sumie tyle, gdyż nie idą za tym żadne dodatkowe funkcje. Nie zaimportujemy w ten sposób niczego do swojej galerii, ani nie oznaczymy ich do późniejszego przeglądania offline. W obecnej formie całość jest całkowicie zbędna, choć odpowiednio rozwinięta (o mechanizmy wspomniane wcześniej) mogłaby się bardziej spodobać użytkownikom.