Microsoft napotyka trudności z aktualizacją do Windows 11, głównie z powodu restrykcyjnych wymagań sprzętowych, które wykluczają wiele starszych komputerów. Kluczowym wymogiem jest obecność modułu TPM 2.0, co eliminuje możliwość aktualizacji dla urządzeń sprzed 2016 roku. Dodatkowo, procesory starsze niż Intel 8. generacji czy AMD Ryzen 2000 są niekompatybilne z nowym systemem.

Chociaż istnieją nieoficjalne metody obejścia tych ograniczeń, takie jak modyfikacje rejestru, Microsoft jasno ostrzega, że mogą one prowadzić do braku wsparcia technicznego oraz problemów z aktualizacjami. Wraz z wydaniem wersji 24H2, firma zablokowała możliwość instalacji na nieobsługiwanym sprzęcie, co dodatkowo utrudnia użytkownikom korzystanie z Windows 11.

Według danych StatCounter, Windows 10 nadal dominuje na rynku z udziałem 61%, podczas gdy Windows 11 osiągnął jedynie 35%. Tempo migracji jest wolne, a wielu użytkowników stoi przed dylematem: zainwestować w nowy sprzęt zgodny z wymaganiami Windows 11 czy pozostać przy Windows 10, który straci wsparcie w październiku 2025 roku.

Microsoft oferuje płatne aktualizacje zabezpieczeń dla Windows 10 po zakończeniu oficjalnego wsparcia, jednak jest to rozwiązanie tymczasowe. W obliczu rosnących kosztów sprzętu i problemów środowiskowych związanych z elektrośmieciami, wielu użytkowników może rozważać alternatywne systemy operacyjne lub pozostanie przy obecnych konfiguracjach, mimo potencjalnych zagrożeń bezpieczeństwa.

W obliczu tych wyzwań, przyszłość adaptacji Windows 11 zależy od decyzji zarówno Microsoftu, jak i użytkowników, którzy muszą ocenić, czy korzyści płynące z nowego systemu przewyższają koszty i trudności związane z aktualizacją.

Przeczytaj też:  Windows 10 Lean opracowywany jest z myślą o oszczędności miejsca