W ostatnich miesiącach prawdziwą furorę robią wszelkiej maści urządzenia dające nam możliwość oglądania wirtualnej rzeczywistości. Czy to profesjonalne sprzęty jak Oculus Rift lub PlayStation VR, czy stacje dokujące, do których wkładamy smartphona pokroju Gear VR – wszystkie cieszą się niemałą popularnością, choć ich cena jest dla wielu zaporowa. To właśnie argument kwoty spowodował, że Google zdecydowało się podejść do tego od trochę innej strony. Zamiast sprzedawanych przez producentów konstrukcji zdecydowano się stworzyć ich kartonową wersję, którą każdy zainteresowany będzie mógł samodzielnie wyciąć i złożyć we własnym domu. Pomysł oczywiście spodobał się konsumentom toteż zaczęto z nich dość intensywnie korzystać – spowodowało to oczywisty ruch ze strony konkurencji i jak się obecnie okazuje, już niebawem i Microsoft zaprezentuje coś podobnego.Skąd posiadamy takowe informacje? Pierwsze dane na temat Microsoft VR Kit pojawiły się na witrynie promującej nadchodzący hackthon. Na grafice zachęcającej do tworzenia aplikacji dla wirtualnej rzeczywistości pojawiły się dziwne, wyglądające na tekturowe gogle i to wystarczyło, by wywołać falę spekulacji. Ciężko powiedzieć w obecnej chwili cokolwiek więcej, gdyż wspomniane wydarzenie odbędzie się dopiero 17 października toteż dopiero wtedy ostatecznie dowiemy się o co tak naprawdę chodzi. Co ciekawe, na powyższej stronie zaznaczono również, że wszystkie osoby z interesującymi pomysłami dostaną VR Kit całkowicie za darmo. Oczywiście miałby on współpracować wyłącznie z Lumiami, przez co jego krąg ewentualnych zainteresowanych byłby odpowiednio uszczuplony.
W świetle początkowych przykładów gigantowi z Redmond będzie niewątpliwie dość ciężko wybić się na rynku, o ile w ogóle zdecyduje się udostępnić wspomniany VR Kit poza hackthon. Już obecnie wybór jest niemały, a gdy dojdą do tego zapowiadane od jakiegoś czasu produkty to zrobi się jeszcze ciaśniej. Może się okazać, że zakorzeniona w konsumentach niechęć do Microsoftu weźmie tutaj górę i już na starcie zostaną przekreśleni – lecz o tym przekonamy się najwcześniej za lekko ponad tydzień.