Pojawienie się pierwszego Raspberry Pi zapoczątkowało pewną lawinową reakcję, w której coraz szybciej i więcej zaczęło pojawiać się tego typu produktów. Te miniaturowe i dość wydajne komputerki stały się idealną pożywką dla wszelkiej maści zapaleńców oraz majsterkowiczów, którzy lubią tworzyć nietuzinkowe rzeczy. Nie ma co się dziwić jej dość dużej popularności – niska cena w połączeniu z dużymi możliwościami wręcz musiały zostać przekute w pewny sukces. Co ciekawe, wielu postanowiło na własną rękę poprawić braki, które w ich mniemaniu występowały, więc od daty jej premiery powstało również wiele ciekawych modyfikacji, które także zdobyły nie małe uznanie – tak amatorów, jak i profesjonalistów.Od czasu swojej premiery Raspberry Pi zdążyła się już zestarzeć, zatem nastał najwyższy czas by zaprezentować następcę. Jak na godnego dziedzica przystało model Pi 2 będzie wydajnością znacznie szybszy od swojego poprzednika – wedle zapewnień producenta aż sześciokrotnie względem pierwszej wersji B+. Wysłużony procesor oparty o architekturę ARMv6 zostanie zastąpiony przez SoC Broadcom BCM2836 (4 x 900Mhz, ARMv7) ze wsparciem 1 GB RAM – GPU pozostało jednak bez zmian i będzie to wciąż VideoCore IV. Pozostawienie tego samego układu graficznego będzie niewątpliwie dość dużym plusem, gdyż zniweluje to potencjalne problemy ze sterownikami, a przez wzgląd na i tak dość sporą wydajność użytkownicy nie powinni odczuwać żadnego rozczarowania. Ponadto nowy SoC zapewni wsparcie dla technologii ARM NEON, co jeszcze bardziej uwidoczni wyższość nowego układu nad poprzednim.
Najciekawsze w tym jednak to, że nowa odsłona Malinki z zewnątrz w zasadzie nie różni się niczym od swojej pierwszej wersji, dlatego też posiadane przez nas obudowy będą idealnie pasować do Pi 2. Warto też wspomnieć o tym, iż kosztować ma on tyle samo co stary model B+ – jedynie 35 dolarów. Co ciekawe, autor zapobiegawczo uspokoił wszystkich niedowiarków i wyjaśnił, gdzie dokładnie pojawia się ta 6x wyższa wydajność, a mianowicie w wielowątkowych zdaniach – gdyż w jednowątkowych wzrost wynosi zaledwie 1.5x. Jednakże nie obeszło się przy tym bez pewnych wyrzeczeń – wzrosło zapotrzebowanie na energię z 3 W do 3,5-4 W. Niby to nieznaczna różnica, aczkolwiek pewnym osobom może to robić wręcz ogromną różnicę. Na osłodę dodano jednak dodatkowe złącza GPIO oraz USB.No i na sam koniec zaskakująca informacja – Raspberry Pi 2 będzie w stanie pracować w oparciu o specjalną wersję Windows 10. Ma to być rezultatem wielomiesięcznej współpracy z Microsoftem, dzięki której wydana zostanie bezpłatna odsłona przeznaczona na to urządzenie. Osoby zainteresowane testowaniem wczesnych buildów powinny odwiedzić stronę WindowsOnDevices, na której będą udostępniane odpowiednie informacje.
Czy nowa generacja tego produktu odniesie sukces? Patrząc na prognozy można przypuszczać, że jak najbardziej, a sama sprzedaż powinna być dość duża – do nawet 100 tysięcy egzemplarzy już pierwszego dnia. Ciekawym zagraniem jest jednak ciągła dostępność poprzednika, którego będzie można nabyć aż do całkowitego wyczerpania popytu na niego. Oczywiście jest to też szansa dla Windows 10, który będzie starać się zerwać ze swoim źle odbieranym bratem (Windows 8) i przy okazji spróbuje ukraść trochę użytkowników Windows 7.