Już od jakiegoś czasu wspomina się o tajemniczym projekcie Microsoftu o nazwie Andromeda OS. Nie wiadomo o nim zbyt wiele, prócz tego, że głównym założeniem projektowym jest uniwersalność oraz modułowość. Dzięki temu system ten na konkretnym urządzeniu byłby wolny od elementów mu niepotrzebnych, a przy tym wymaganych gdzie indziej. Choć wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi, to wiele wskazuje na to, że projekt ten wciąż prężnie się rozwija.

Andromeda OS

Wszystko za sprawą niedawnego znaleziska, przypadkowo zauważonego w Microsoft Store. Otóż na kartach prezentujących poszczególne aplikacje możemy znaleźć mnóstwo rzeczy, takich jak opis, zdjęcia, komentarze, a także wspierane platformy. To właśnie tego ostatniego aspektu tyczy się znalezisko, gdyż niekiedy znajdziemy tam (prócz PC, Mobile czy HoloLens) tajemnicze „8828080”. Jest to ewidentne odniesienie do Andromeda OS, ponieważ właśnie tak swego czasu był on oznaczony. Na chwilę obecną nie oznacza to niczego konkretnego, prócz tego, że zakulisowe testy wciąż trwają.

Windows 10 od samego początku rozwijany jest w taki sposób, by był w stanie działać na bardzo różnorodnej gamie urządzeń. Jeszcze daleka droga przed nim, jednakże dzięki OneCore oraz Universal Windows Platform jest bliżej swojego celu niż kiedykolwiek wcześniej. W przyszłym roku dojdzie do tego powłoka o nazwie Composable Shell, kilkukrotnie zaprezentowana na nieoficjalnych wideo. To jednak wciąż zbyt mało dla Microsoftu, który zamierza pójść w tym całym ujednolicaniu znacznie dalej.

One Windows Platform

W osiągnięciu tego celu pomóc ma projekt o roboczej nazwie Andromeda OS. Nie będzie on całkowicie nowym systemem, a jedynie odpowiednio zmodyfikowanym Windows 10. Od poprzednika różnić go będzie modułowa budowa, co ma wiele niezaprzeczalnych zalet. Dzięki temu firma skupi się na rozwijaniu jednej wspólnej bazy, zamiast tworzeniu oddzielnych edycji Windows dla różnych platform. Do tej „podstawy” producenci będą dobierać dodatkowe moduły wedle własnego uznania, zależnie od tego, jakie możliwości ma mieć ich urządzenie. Z perspektywy użytkownika oznacza to więcej wolnego miejsca na dane, gdyż system zostanie odchudzony z elementów, które nie potrzebne.

Idea stojąca za tym projekt jest naprawdę kusząca, lecz wiele zależy od tego, jak ostatecznie zostanie to wykonane. W końcu stabilność i prostota jest zdecydowanie ważniejsza niż modułowość, więc to właśnie od tych dwóch rzeczy zależeć będzie jego odbiór (zarówno przez producentów, jak i konsumentów).