Wielu konsumentów marzy o tym, by smartphony mogły w przyszłości całkowicie zastąpić im ich komputery stacjonarne. Wizja ta jest w sumie dość kusząca, gdyż te mobilne urządzenia są małe i poręczne, co pozwala zabrać je wszędzie tam, gdzie nawet laptop jest zbyt duży. Niestety, jak do tej pory nie powstało żadne urządzenie mogące spełnić ten sen i nawet technologia Continuum niewiele tutaj zmienia.
Z tym stanem rzeczy postanowiła jednak zawalczyć firma kierowana przez Drew Mabena, która w 2016 chce wprowadzić na rynek urządzenie pracujące pod kontrolą desktopowego Windows 10. By móc tego dokonać utworzono zbiórkę pieniędzy na portalu Indiegogo i ustalono próg w wysokości 750 tysięcy dolarów. Wydaje się to dość mała kwotą jak na tak wszechstronne (teoretycznie) urządzenie, lecz jak na razie trzeba przyznać, iż idzie im z tym dość miernie. Do końca pozostały jeszcze 22 dni (rozpoczęto od 30), a uzbierano zaledwie 2% wymaganej kwoty – jest to wynik bardzo mizerny.
Pomijając jednak to wszystko warto by się trochę skupić na samym urządzeniu. Przede wszystkim wspomnieć trzeba o tym, iż występować ono ma w 3 wariantach – SyncPhone, SyncPhone S oraz SyncPhone Pro. Wszystkie oczywiście zostaną wyposażone w Windows 10, jednak reszta specyfikacji będzie zauważalnie odróżniać je od siebie. W podstawowej wersji otrzymamy 5,4″ ekran, 2 GB RAM, procesor Intel Atom x5-Z8300 oraz 32 GB pamięci wbudowanej (plus wsparcie dla kart microSD). Każdy z wymienionych aspektów (no prócz ekranu) zostaje ulepszony w wyższych wersjach, co bardzo dobrze widać na dołączonym zrzucie.Trudno oczekiwać w przyszłości jakiegoś większego zainteresowania, zwłaszcza, że już sama zbiórka się takim nie cieszy. Ciekawe skądinąd urządzenia już na starcie odrzucają, gdyż Windows 10 nie bardzo przystosowany jest do tak małego ekranu i nawet dołączany rysik niewiele tutaj pomoże. Jedyną ich zaletą może być relatywnie niska cena, która zależnie od wersji wynosi 279, 389 lub 699 dolarów – co ciekawe, pierwsze tysiąc chętnych osób zapłaci odpowiednio 199, 299 lub 499$. Niestety doliczyć do tego trzeba jeszcze koszty ewentualnej wysyłki, która zaplanowana jest na luty przyszłego roku. Niemniej sama idea jest bardzo interesująca i jeśli w przyszłości zostanie dopracowania to jestem pewny, że zyska spore grono zainteresowanych osób.