Sklepy z aplikacjami to bardzo duże ułatwienie dla użytkowników. Wszystko znajduje się w jednym miejscu – nie trzeba niczego szukać w Internecie i samemu wgrywać. Jest to również bardzo komfortowe dla samych deweloperów, gdyż nie muszą martwić się o dystrybucję aplikacji i mogą być pewni, że każdy zainteresowany łatwo do niej dotrze.
Firma z Redmond pozazdrościła takiego stanu rzeczy, dlatego też w swoim Windows 8 zintegrowała sklep z aplikacjami. Niestety do tej pory nie jest on jakoś szczególnie atrakcyjny dla użytkowników. Owszem, zawiera mniej lub bardziej przydatne aplikacje w życiu codziennym, a i kilka gier by się znalazło. Problem w tym, że w porównaniu do konkurencji jakość aplikacji pozostawia wiele do życzenia, a i sama ich ilość nie powala. Microsoft stara się jak może by zachęcić deweloperów do pisania aplikacji na swoją platformę – na razie z mizernym skutkiem. Światełkiem w tunelu miałoby być połączenie go z jego mobilnym bratem. Na obecną chwilę jest to operacja wręcz niemożliwa, gdyż aplikacje pisane są osobno na oba systemy. Fakt ten wymusił powstanie tak zwanych Uniwersalnych Aplikacji, których coraz więcej jest w sklepie. Dzięki nim możliwe jest łatwe pisanie aplikacji na oba Windowsy, gdyż większa część ich kodu jest współdzielona. Większość pracy jaką pozostaje wykonać to przygotowanie odpowiedniego interfejsu, zgodnego z małymi jak i dużymi wyświetlaczami.
O ile Windows 10 przeznaczony na tablety tylko na tym zyska, o tyle wersja przeznaczona na PC średnio na tym skorzysta. Wiadomo – znajdą się osoby, które aktywnie korzystają z niego nawet przy pomocy myszki, lecz są oni w znacznej mniejszości. Microsoft chce wyjść naprzeciw tej większej grupie i wreszcie znacząco ułatwić wyszukiwanie aplikacji dostępnych na jego system. Do tej pory sytuacja była analogiczna do tej, obecnej na telefonach przed powstaniem pierwszych sklepów z aplikacjami. Za każdym razem gdy pojawiła się nowa wersja aplikacji, należało ją samemu pobrać i zainstalować – oczywiście o ile nie wspierała automatycznych aktualizacji, a takich jest na szczęście coraz więcej. Wciąż jednak pozostawała kwestia znalezienia danej aplikacji, gdy chcieliśmy ją zainstalować po raz pierwszy. Gdyby istniał tylko jeden do tego przeznaczony portal, wtedy nie byłoby żadnego problemu. Sęk w tym, że takich witryn jest multum – niestety dużą ich ilość stanowią te złośliwe, rozprzestrzeniające wirusy.
Microsoft rozumie, iż takie rozwiązanie znacznie utrudnia życie mniej obeznanym użytkownikom. By temu zapobiec rozważana jest zmiana, która dodawałaby możliwość udostępniania aplikacji desktopowych za pomocą Windows Store. Dzięki temu posiadacze najnowszych okienek byliby pozbawieni problemu każdorazowego poszukiwania aplikacji. Malo tego, gdyby rozwiązanie to integrowało się z kopią zapasową, to teoretycznie można by przywrócić wszystkie zainstalowane desktopowe aplikacje, analogicznie do tych przygotowanych dla interfejsu Modern.
Miejmy nadzieję, iż Microsoft wprowadzi tą zmianę w życie. Znacząco ona ułatwi życie wszystkim tym, którzy chcieliby zrobić format systemu, lecz nie chcą spędzać potem całego dnia na przywracaniu wszystkiego. Problemem mogą być jednak sami deweloperzy, gdyż prawdopodobnie będzie wymagało to od nich uiszczenia dodatkowej opłaty, na którą pewnie nie będą zbyt chętni.