Wiele firm technologicznych lubuje się w nadmiarowym patentowaniu różnych oczywistych rzeczy. Dzięki temu w przyszłości zapewnią sobie stałe źródło dochodu, jeśli ktoś będzie chciał licencjonować ich własność. Problem z tego typu wnioskami jest jednak taki, iż niejednokrotnie nie mają one żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Istnieją więc wyłącznie jako koncepcja przelana na papier w formie stosownego rysunku.

patent

Co prawda nie wiadomo jak będzie tym razem, jednakże Microsoft zdecydował się na opatentowanie dość interesującego rozwiązania. Otóż wedle zaprezentowanego przez nich schematu czytnik linii papilarnych miałby być częścią wyświetlacza smartphonu. Niwelowałoby to wymóg jego implementacji na obudowie, co z kolei mogłoby podnieść walory estetyczne urządzenia. Ponadto, dowolny fragment przedniego panelu mógłby służyć do autoryzacji odblokowania ekranu, co byłoby szczególnie wygodne podczas obsługi jedną ręką.

Jak jednak miałoby to działać? Wszystko rozchodzi się emitowanie fal o odpowiedniej długości, które przy współpracy specjalnego filtra byłyby w stanie wykrywać nasz palec. Co dodatkowo ciekawe, technologia ta mogłaby zostać użyta w parze z obecnie produkowanymi wyświetlaczami. Oczywiście w tym miejscu warto jednak nieco ostudzić atmosferę, gdyż, jak wspomniano na początku, jest to na razie wyłącznie koncept. Otrzymanie stosowanego patentu wcale nie oznacza, że technologia będąca jego przedmiotem zostanie kiedykolwiek wykorzystana.

O tym, że Microsoft ma dość ciepłe stosunki z Xiaomi wiemy już od jakiegoś czasu. Najlepszym tego wyrazem niech będzie fakt, że ich niegdysiejszy flagowy model zyskał oficjalne wsparcie dla Windows 10 Mobile, dzięki czemu każdy właściciel Xiaomi Mi4 LTE jest w stanie przetestować system giganta z Redmond. Oczywiście w międzyczasie co rusz pojawiały się przecieki dotyczące innych wspólnych projektów, lecz nie znajdywały one żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Xiaomi-Mi4-Windows-compressorJak się obecnie okazuje, faktycznie coś było na rzeczy, gdyż obie firmy niedawno ogłosiły partnerstwo. Wedle zapewnień gigantów ma być ono długotrwałe i korzystne dla obu stron, choć trudno nie oprzeć się wrażeniu, że zyska na nim szczególnie Xiaomi. Rozchodzi się w głównej mierze o to, że na mocy wspomnianej współpracy Chińczycy będą mogli wykupić od Amerykanów około 1500 patentów, co może być wykorzystane w próbie ekspansji na cały świat. Gdyby chcieli tego dokonać wcześniej, to musieliby podnieść cenę swoich urządzeń, by zawrzeć w nich wszelakie opłaty za wykorzystywanie zarejestrowanych przez inne firmy rozwiązań. Pozyskanie od Microsoftu odpowiedniej puli patentów może w znacznej mierze wyeliminować ten problem, co na pewno zostanie w jakiś sposób wykorzystane. Jeśli zaś chodzi o korzyści Microsoftu, to te są podobne do tych, które oferuje mu obecnie Samsung – na urządzeniach Mi5, Mi Max, Mi 4s, Redmi Note 3 oraz Redmi 3 niebawem (czyli od września) ujrzymy preinstalowane aplikacje wchodzące w skład Microsoft Office oraz Skype.

Microsoft nie tak dawno oficjalnie ogłosił, iż Windows 10 Mobile nie będzie dla nich priorytetem w 2016 roku. Wielu ludzi przyjęło tę deklarację zbyt dosłownie, przez co sieć zalała fala niezadowolenia spowodowana niby porzuceniem tej wersji Windows 10. Oczywiście tak się nie stało, gdyż już w zeszłym roku firma wspominała o tym, że mobilna wersja będzie żyła tak długo, jak rozwijana będzie desktopowa odsłona. Przemawiać może za tym chociażby niedawno złożony przez Microsoft wniosek patentowy, który zakłada opracowanie nowego mechanizmu wyświetlania tzw. „bogatych” powiadomień.Powiadomienia-2Sugerując się udostępnionymi grafikami nowy sposób interakcji z notyfikacjami umożliwiałby ich wstępne podejrzenie wprost z poziomu ekranu blokady, co byłoby w pewnym sensie substytutem obecnego już centrum powiadomień. Uzyskanie dostępu wymagałoby przeciągnięcie palcem po ikonie symbolizującą daną aplikację, co nie różniłoby się zbytnio od klasycznego gestu pociągnięcia za górną belkę. Warto też wspomnieć o zaimplementowanym w niektórych Lumiach ekranie podglądu, który również mógłby skorzystać z nowych możliwości i akurat w tym przypadku byłoby to jak najbardziej pożądane. Niemniej należy pamiętać, że są to jedyne szkice, więc ostateczna wersja tego mechanizmu może całkowicie inaczej wyglądać, o ile w ogóle kiedykolwiek zostanie to zaimplementowane w Windows 10 Mobile.Powiadomienia-1

Microsoft ostatnimi czasy nie bardzo stara się wybić na rynku mobilnym, przez co powoli wszyscy zaczęli tracić pokładaną w Windows 10 Mobile nadzieję. Jego premiera wciąż jest przesuwana, co tylko zwiększa poziom frustracji konsumentów. Tak przynajmniej rysuje się sytuacja działu odpowiedzialnego za oprogramowanie, które kilka ostatnich miesięcy sprawiało ogromne problemy – zarówno firmie, jak i użytkownikom.

http://www.windowscentral.com/microsoft-and-gopro-strike-patent-licensing-deal

http://www.windowscentral.com/microsoft-and-gopro-strike-patent-licensing-deal

Oczywiście zła passa nie oznacza, że Microsoft się poddaje i zaprzestaje rozpaczliwych prób zaistnienia na rynku. Najnowszym tego wyrazem jest niedawno zawiązane porozumienie patentowe pomiędzy firmą GoPro a Microsoft Technology Licensing LLC. Takowa informacja pojawiła się na łamach Microsoft News Center i co ciekawe, w tym temacie wypowiedział się nawet sam prezes wspomnianego wcześniej działu Microsoftu, Nick Psyhogeos:

“This agreement with GoPro shows the incredible breadth of technology sharing enabled through patent transactions”

„Microsoft’s licensing of personal wearable technologies is seeing strong demand as we partner with companies from all industries to optimize solutions for their customers around the globe.”

Oczywiście pozostaje pytanie, co to tak naprawdę oznacza dla przyszłych użytkowników sprzętu tychże firm.  GoPro znane jest z tzw. „action-cam”, czyli kamer przeznaczonych do nagrywania wideo w różnorakich, często ekstremalnych warunkach. Jeśli zaś chodzi o Microsoft, to oni są w posiadaniu technologii PureView, która zauważalnie (choć dla niektórych to sprawa dyskusyjna) poprawia jakość rejestrowanego obrazu. Na podstawie tychże informacji można przypuszczać, iż wspólne korzystanie z posiadanego zaplecza technologicznego może w przyszłości doprowadzić do powstania ciekawych rozwiązań z zakresu fotografii. Z drugiej strony wszyscy znamy Microsoft, więc chyba nikt już w to nie uwierzy – niemniej przyszłość prawdę nam ukaże.

Firmy technologiczne raz po raz prześcigają się w ciekawych pomysłach, które w teorii mają zrewolucjonizować nasze podejście do wszelakich inteligentnych urządzeń. Nowatorskie sposoby interakcji czy wyszukane interfejsy – to wszystko przekonać ma do jednej konkretnej korporacji, tak byśmy zarówno teraz jak i w przyszłości wybierali jej produkty. Prym tutaj wiedzie firma Apple, która zdążyła przez lata wypracować sobie mocną markę pociągającą za sobą tłumy. W tym momencie dochodzimy do tematu Microsoftu, który upatrzył sobie w Apple swego rodzaju wzór. Dlatego też wiele jego dotychczasowych rynkowych ruchów było łudząco podobnych do tejże firmy, co możemy również zaobserwować w najnowszym patencie giganta z Redmond.force-touch-microsoft-445ae2e4b4,0,750,0,0Postanowiono pozyskać technologię podobną do Force Touch spod znaku nadgryzionego jabłka, która pozwala na znacznie większa interakcję z urządzeniem. Powierzchnie ją wykorzystujące (chociażby touchpady) reagują nie tylko na sam dotyk, ale i na jego siłę nacisku. Dzięki temu nasze komendy są jeszcze precyzyjniejsze, ponieważ możemy tym sposobem zmniejszać lub zwiększać ich intensywność. Wedla najnowszego wniosku patentowego Microsoftu planuje on stworzyć coś działającego w ten sam sposób, będąc przy tym tańszym. Co ciekawe, w jego przypadku mogłoby to być również kompatybilne z klawiaturami, które w ten sposób byłyby w stanie wykrywać do 10 punktów dotyku – przez co cała jej powierzchnia działałaby jak touchpad.force-touch-microsoft-1-f6ab5a08,0,750,0,0Czy rozwiązanie to się przyjmie? Trudno w chwili obecnej to ocenić. O ile w przypadku Apple nie ma co się o to martwić, o tyle Microsoft może mieć z tym większy problem w swoich produktach. Choć byłaby to ich niewątpliwa zaleta na tle pozostałej konkurencji, to jednak ważnym czynnikiem będzie tutaj ostateczna cena, która w dalszym ciągu nie jest nam znana.

Wielcy giganci przyzwyczaili nas do tego, że co rusz zdobywają kolejne mniej lub bardziej przydatne patenty. Choć większość z nich ma na celu wyłącznie blokowanie rozwoju konkurencji, o tyle zdarzają się i takie, które faktycznie mają szansę coś zmienić w produktach danej firmy. Tym razem wzrok internatów skierował się w stronę Microsoftu patentującego coś dość intrygującego.image26Windows 10 zbliża się do nas wielkimi krokami zatem nie dziwi, że firma stara się w międzyczasie dozbroić w kilka nowych rozwiązań. Tym razem padło na coś, co nazwane zostało „Independent Tiles” („Niezależne Kafelki”). Oczywiście sam wniosek nie został złożony w ostatnim czasie, a aż w 2010 roku, jednak dopiero teraz został pozytywnie rozpatrzony. Poza tym, ciężko w ogóle powiedzieć, jak miałyby one wpłynąć na poprawę obsługi ich systemu mobilnego – nie wiadomo nawet, jak dokładnie miałyby one funkcjonować. Już teraz Windows 10 Mobile posiada wsparcie dla interaktywnych powiadomień, więc te z wniosku patentowego nie mają większej racji bytu.

Wciąż istnieje jednak duża szansa, iż to rozwiązanie nie wyjdzie poza szkic i nigdy nie zobaczymy go w akacji. Ja osobiście nie widzę w nim nic nadzwyczajnego, a jest ono wręcz kopią rozwiązania obecnego na Androidzie, dlatego też uważam, że nie powinno ono w takiej formie zostać wdrożono. Czas pokaże, co Microsoft postanowi z tym zrobić – oby jednak zaskoczył nas czymś ciekawszym, niż przeniesienie 1:1 powyższych projektów do Windows 10.

Microsoft stara się teraz jak nigdy wcześniej by zyskać przychylność użytkowników. Topniejące udziały rynkowe w znacznym stopniu otrzeźwiły firmę, która przestała skupiać się wyłącznie na zarabianiu i zaczęła sprawiać wrażenie skupionej na społeczności. Taki obrót spraw przyczynił się do raczej pozytywnego odbioru pierwszych wersji testowych Windowsa 10, który zrywa z ograniczeniami swojego poprzednika jednocześnie rozwijając jego zalety.

Oczywiście wraz z udoskonaleniami w parze idą i patenty, które dają pewne zabezpieczenie na przyszłość. Tym razem padło na coś, co roboczo nazwane zostało „inconspicuous mode”. Twórcy zapewniają, że idealnie sprawi się on w sytuacjach, w których chcemy by nasze urządzenie aż tak nam nie przeszkadzało. Pozwoli on na automatyczną zmianę jasności ekranu, wyciszenie wszystkich dźwięków oraz ograniczenie otrzymywanych powiadomień. Ten tryb ma być całkowicie zautomatyzowany, a swoje ustawienia ma dobierać na podstawie GPS, NFC, Wi-Fi, czy naszego kalendarza. microsoft-phone-patent1-400x229O jego przydatności zapewne nie przekonamy się w najbliższym czasie, jednakże już teraz pojawiają się pewne pytania. Wielu znów zaczyna się obawiać o swoją prywatność (poważnie?), gdyż ten „niepozorny tryb” korzystałby z bardzo wielu danych. Czy jednak jest o co się martwić? Pewnie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, by otrzymać odpowiedzi na te pytania. Miejmy jednak nadzieję, iż Microsoft stanie na wysokości zadania i zaprezentuje porządny system, który nie będzie zawodził na każdym kroku.